PODZIĘKOWANIE ZA KOLEJNĄ STUDNIĘ

 

Ambohidratrimo

Życzymy, życzymy…

Są takie nietuzinkowe życzenia, które człowiek pamięta i tym chce się z wami podzielić.

Ktoś powiedział, że Boże Narodzenie jest każdego dnia, bowiem każdego dnia przychodzi do nas Jezus w Eucharystii.

Nie będzie wiec dziwne, ze mój « życzeniowy » list zacznę od okresu Bożonarodzeniowego. Składanie noworocznych życzeń na Madagaskarze nie ogranicza się tylko do 1 stycznia.

Praktycznie do początku Wielkiego Postu a nawet w trakcie, rodziny poszerzone o cały oddział dalekich kuzynów i kuzynek, różne grupy świeckie i te zrzeszone w ruchach kościelnych, młodzież i dzieci w szkole organizują świąteczne spotkania, aby uczcić Nowy Rok, złożyć sobie życzenia i wymienić się prezentami.

Wśród tych standardowych życzeń zawartych często w dwóch słowach znajdują się i takie, które są ważne cały rok, a nawet, powiedziałabym: cale życie. Każda klasa z naszej szkoły przewinęła się przez moje biuro, aby mi złożyć noworoczne życzenia. Taki już zwyczaj na naszej wyspie, ze kogoś, kto ma odpowiedzialność traktuje się jak rodzica. W tym ich malgaskim « Ray aman-dReny » łączy się ojca i matkę (ray-ojciec, reny-matka). Rożne były pomysły, rożne przemowy, rożne prezenty. Każdy piękny i dotykający serca. Najbardziej wzruszające są zawsze życzenia od przedszkolaków, które trzymają w reku laurkę, na której kilka kresek to w ich pojęciu samochód, albo dom cały umeblowany, albo jakiś zwierzak, albo drzewowo-kwiatowy ogród. Obdarowane cukierkami często pytają, kiedy znów będzie Nowy Rok, by mogli przyjść i zaśpiewać mi świąteczną piosenkę. A może jutro? Przecież cukierki takie słodziutkie!

Któregoś dnia przyszła do biura odświętnie wystrojona 48 osobowa trzecia klasa podstawówki. Fortuné, najbardziej wygadany chłopiec stanął na baczność, rozejrzał się sie wokół i jak dobry mówca na Madagaskarze, zaczął… Sądziłam, ze według tradycji będzie długo i z zachowaniem wcześniej ustalonych norm, jak przystało na malgaskie “kabary-przemówienie”, ale zamiast wielu slow, usłyszałam coś bardzo ważnego i głębokiego.

  Fortuné przypomniał cel przyjścia całej klasy, czyli Nowy Rok, a potem dodał: „Cóż, Siostro, czego ci życzyć… po prostu życia wiecznego.” Nie takie życzenia nie mogły ujść mojej uwagi! Był tez prezent: mała paczuszka prześlicznie owinięta w kolorowy papier. Fortuné w swojej dostojności kontynuował: „Mały ten prezent, ale w końcu nie prezent się liczy, ale intencja”. Przyznałam mu racje ku zadowoleniu całej grupy i zabrałam się za otwieranie prezentu.

Wszystkie otrzymane dary sprawiły mi radość, bo były ofiarowane z serca, często wykonane własnoręcznie, ale ten był szczególny. W środku znalazłam wyrzeźbione drewniane serce a na nim napis: „ Bóg jest z Tobą”.

Bóg jest ze mną i mnie prowadzi, mogę Mu zaufać. Czyż może być piękniejszy prezent niż pewność, ze Bóg jest ze mną, z nami, tu, teraz i w wieczności?

          To był najpiękniejszy prezent tego dnia: i te dzieci, te życzenia, ten napis, który jest czymś więcej niż naklejonymi na drzewie słowami.

Z każdym z Was dziele się tym małym, ale jakże wielkim i cennym prezentem. To nasze „Misaotra”- „Dziękuje” za pomoc, życzliwość, modlitwę.

 

Życzymy, życzymy…….

                     i zdrowia i szczęścia i błogosławieństwa przez ręce Maryi.

 

Pozdrawiam serdecznie z Madagaskaru

Władysława Pirog FMM